WITAJ W STREFIE KALENDARZA!
Rybitwy rzeczne to piękne ptaki, z resztą - które nie są? Bohaterowie kwietniowej planszy są smukli, niezwykle proporcjonalni. No i głośni. Ewolucja stworzyła z nich lotników pełnych gracji. Wspaniale wyglądają podczas lotu - zdecydowane i szybkie. Podobnie też polują - z odpowiedniej wysokości wypatrują zdobycz, po czym gwałtownie spadają na taflę wody aby dać szybkiego nura i pochwycić coś smacznego. Całość trwa tylko chwilę. W okresie lęgowym samce zachęcają potencjalne partnerki do wybrania właśnie ich jako partnera wykorzystując właśnie zdobycz, którą prezentują partnerce. Musi być odpowiedniej wielkości aby udowodnić, że samiec potrafi wybrać pożywną i łatwą do przełknięcia zdobycz dla ich przyszłych piskląt. Oczywiście gdy nie ma jeszcze piskląt, samica po inspekcji podarunku natychmiast go pochłania. Jest to tak zwane karmienie zalotne.
Rybitwy te fotografowałem na wyspach życia. Są to pływające platformy, skonstruowane ręką człowieka - Piotra Chary. Jest to przykład na to, że fotografia przyrody rozwija świadomość ekologiczną. Sprawia, że fotograf dosłownie zanurza się w świat, który uwiecznia. Zanurza oczywiście po to, aby go zrozumieć. Gdy to osiągnie, często dostrzega się jego problemy i pojawia się chęć pomocy. Piotr w pewnym momencie zorientował się, że rybitwy, które fotografuje od dziesięciu lat, przez ten okres nie miały ani jednego udanego lęgu. Rybitwa taka żyje około lat dwudziestu. Czyli przynajmniej połowa ich życia upłynęła im na daremnych próbach odchowania piskląt. Gdyby ostatni osobnik z kolonii padł, przestałaby ona istnieć. Te konkretne ptaki są niestety słabymi budowniczymi gniazd - kopią po prostu dołek w piachu. Wykorzystuje to prawdziwy nemesis ptaków w Europie - norka amerykańska. Ten inwazyjny gatunek jest ptasim terminatorem. Piotr udokumentował przypadek, gdy jednej nocy norka zniszczyła lęgi kolonii mew i rybitw liczącej kilkaset osobników, zagryzając przy tym, także większość dorosłych ptaków. Po przemyśleniach i różnych wariantach opracował on pływające wyspy życia, które są miejscem lęgowym dla m.in. rybitw czy mew śmieszek. Zabezpieczone są dodatkowo wysoką (jak na zwierzęce standardy) burtą, która nie pozwala wpełznąć na nie żadnym kroczącym drapieżnikom - nie masz skrzydeł - nie masz wstępu. Już pierwszego roku po instalacji, wyspy zapewniły niespodziewany sukces lęgowy temu gatunkowi. Kolonia została uratowana i niektóre ptaki po raz pierwszy w życiu mogły odchować pisklęta, przedłużając istnienie swojego gatunku.
Więcej ptasich przygód z wysp życia - w kolejnych miesiącach.
Nikon D500, Nikkor 200-400 f4.0, 1/800s, ISO 800